Zdarzyło się tak że zaprosił mnie pewien Pan na test zbioru borówki amerykańskiej. Na początku byłem wniebowzięty, że w końcu będę mógł spróbować obrywać borówkę. Niestety to co zobaczyłem na miejscu mocno ostudziło mój zapał. No ale "darowanemu koniowi nie zagląda się w zęby" więc coś tam się udało. Zresztą sami zobaczcie